Pełnia
Wróć do listy artykułów

Widzenie aury – czy potrzebujemy zgody na skanowanie?

Etyka w ezoteryce to dość delikatna sprawa. Z jednej strony każdy może wspomóc innych swoją energią, a z drugiej tak zwane skanowanie aury, bez wyraźnej zgody, jest traktowane jako kryminalne wykroczenie. Wielokrotnie odniosłem wrażenie, że osoby traktujące to ostatnie jako negatyw, są poważnie niedoinformowane w zakresie działania subtelnej energetyki człowieka. Bardziej fizycznie – myślą, że są świetnymi aktorami, zdolnymi do ukrycia swoich myśli i emocji przed absolutnie każdym. 

Życiowe przykłady

Jesteś na spacerze i widzisz kobietę z dzieckiem. W pewnym momencie podchodzi do Ciebie i każe Ci oślepnąć, bo nie masz zezwolenia na jej obserwację. O czym wtedy pomyślisz? Chcąc nie chcąc odczytałeś z jej osoby te kilka informacji, których nawet nie chciałeś. Twój umysł zarejestrował je szybciej niż zdążyłeś zadecydować. Zbieranie informacji o otoczeniu jest dla mózgu istotne, aby móc wyliczyć prawdopodobieństwo niebezpieczeństwa, więc instynktownie obserwujesz mijających Cię ludzi. 

Inna sytuacja. Mijasz grupę pijanych ludzi. Słyszysz jak głośno próbują śpiewać, widzisz jak rozlewają alkohol i zachowują się nieobyczajnie. W takiej sytuacji nie musisz być w ich pobliżu – wystarczy, że będziesz w zasięgu słyszalności. Jeśli zauważą, że przyglądasz im się, to mogą poczuć się skrępowani i zaatakować, aby pozbyć się wyrzutów sumienia. 

Podobnie widzi to ktoś z umiejętnością czucia lub widzenia pola aurycznego. Przegląda Facebooka i odbiera kilka tysięcy emanacji dziennie od zupełnie obcych mu ludzi. Bierze udział w dyskusji i czuje wzrastającą moc niechęci i pielęgnowanych prywatnych problemów, które znajdują ujście w hejcie czy próbie ośmieszania innych. Ludzie za wszelką cenę chcą wierzyć w prywatność ich myśli i uczuć, ale zapominają, że sami wszystko wpychają do swojej aury. Aura, to pole interakcji z otoczeniem i wszystko, co się tam znalazło, będzie możliwe do odczytania przez środowisko. Ludzie masowo korzystają z czytania aury, choć niekoniecznie muszą być świadomi tego, że stale zarówno odbierają jak i nadają energie w przestrzeń.

Chleb powszedni

W swej ezoterycznej praktyce miałem wiele przypadków, w których gdy wymieniałem pozytywne cechy osób, te bardzo zgodnie potakiwały, stwierdzając profesjonalizm odczytu. W momencie, gdy przechodziłem do bardziej negatywnych aspektów osobowości, te same osoby zmieniały front i praktycznie od razu wyskakiwały z brakiem zgody na skanowanie. O samą zgodę pytam raczej z grzeczności i okazania uprzejmości niż z faktycznej potrzeby, gdyż widzenie aury nie jest ingerencją skierowaną ku człowiekowi, a obserwacją tego, czym on emanuje. 

Przez głowę każdej osoby przepływa ciągły nurt informacji, z którego interpretujemy zaledwie garstkę bodźców. Większości wymiarów nie bierzemy pod uwagę, a te subtelniejsze poziomy, choć stale przez ludzi używane, nie są zbyt uświadomione. W drobnych gestach przejawia się sporo emocjonalności. W prostych słowach ujrzymy najwięcej serca, a przygotowany przez rodziców posiłek będzie wyrazem miłości. Wszystkie te emanacje zdają się być w tle, ale to one barwią nasz świat “na żółto i na niebiesko”. 

Aura człowieka nastawia się na odbiór cudzych energii w momencie, gdy osoba jest zainteresowana, wypatruje zagrożenia lub szuka kontaktu. Czasem są to też czyste obserwacje, wręcz kontemplacja zjawiska jakim jest drugi człowiek (w końcu to zachwycający stan natury). Czyż nie po to łączymy się w pary, aby wzajemnie siebie zrozumieć? Właśnie z tych powodów, skanowanie innych przez innych nigdy nie ustaje. Podczas pierwszego kontaktu już mamy przeczucia jak będzie wyglądała dalsza relacja z drugą osobą, jaki ma ona charakter, upodobania i cele. Zaraz! Czy dostałeś pozwolenie na skanowanie!? 😉

Otóż wcale nie musiałeś

Człowiek emanuje swoim nastawieniem, stanem psychiczno-emocjonalnym, chęciami, pragnieniami, problemami i tysiącem innych spraw wprost do swojej aury. Podstawowa emanacja aury, czyli prezencja, będzie z łatwością wyczuwalna przez bliskie nam osoby. Niedawna kłótnia z kumplem będzie widoczna dla osoby wrażliwej (reszta też to odczuje, ale uzna to za mniej istotne). Problemy w rodzinie będą jasno dostrzegalne przez przyjaciół itd. Ta treść jest istotna, bo mówi wiele o tym w jakie interakcje człowiek wchodzi z środowiskiem – z tego względu jest to na aurze. Całe wnętrze, które nie przechodzi na aurę, to sprawy i myśli, które nigdy nie miały być usłyszane, ale nawet one często lgną do aury. Wiele osób po prostu nie rozróżnia tej granicy i szuka odpowiedzi do swoich problemów na zewnątrz. W ten sposób informacje przychodzą na aurę i mogą zostać zauważone.

Obecnie skanowanie aury drugiej osoby możemy porównać do sprawdzenia jego profilu na Fb albo czytania jego wypocin na blogu. Te cięższe sprawy są starannie ukryte, ale dla wprawnego oka możliwe do ujrzenia. Te lżejsze są bardziej wyraźne, szybciej rzucają się w oczy. To, czego nie powinno się robić, to próbować interpretować tych skanów bez wyraźnej potrzeby. Bardzo często są one rozumiane płytko i niedbale, a opieranie się na nich jest zagrożone błędem niepełnego odczytu. Innymi słowy – same informacje bez kontekstu i wiedzy o ich celowości mogą wydawać się głupie, przesadzone lub niedojrzałe.

Podsumowanie

Podsumowując wysiłki udzielenia odpowiedzi na pytanie z tekstu – ciągle kogoś skanujemy, lecz nie do nas należy ocena słuszności tego, co zobaczyliśmy w aurze drugiego człowieka. Nie mamy prawa przekazywać tych informacji innym w celu obgadywania z bardzo prozaicznego powodu – nie widząc całej głębi, roznosimy wtedy tylko plotki o tej osobie. Właśnie przez błędy interpretacyjne może zostać wypaczona tak piękna zdolność jak widzenie/czucie aury. W czystej postaci pozwala nam porozumieć się z drugą osobą. W wersji spaczonej tworzy chaos informacji i fałszywy osąd. Pamiętajmy, że interpretacja należy tylko do człowieka, który ją wykonał – każda następna będzie postrzegała to inaczej.

 

Komentarze mile widziane.