Pełnia
Wróć do listy artykułów

7 teorii o Reiki

Tekst zawiera w sobie moje luźne przemyślenia, na temat systemu uzdrawiania, jakim jest Reiki. Nie ma na celu krzywdzić, ani osądzać żadnej z osób zajmujących się Reiki, dlatego osobom odbierającym czyjeś zdanie osobiście, zalecam zakończenie lektury w tym miejscu. Pozostałych zapraszam do przemyśleń i głębokiej refleksji. Mam nadzieję, że niczyje poglądy nie zostaną tu urażone.

Nieco historii, czyli początek Reiki

Usui podczas medytowania przez 21 dni na górze Kurama doznał wizji i otrzymał dar uzdrawiania Reiki. Tyle wiemy z oficjalnych źródeł. Nie wiemy, czy Reiki zaistniało dopiero wtedy, czy już wcześniej trwało jako zbiór praktyk mnichów. Po otrzymaniu tej wiedzy, Usui zaczął nauczać innych swojego systemu, który był znacznie bardziej rygorystyczny niż ten znany dziś. Według kilku podań, Usui wytrenował blisko 2 tysiące uczniów, jednak on sam przyznaje w swoim pamiętniku, że nauczył ich około 700. Resztą zajęli się jego dwaj pierwsi uczniowie – Chujiro Hayashi i Eguchi Toshihiro – jeden z nich będąc chrześcijaninem, interpretował nauki mistrza po swojemu. Z dużą dozą pewności możemy twierdzić, że człowiek, który zainicjował nurt Reiki, wyszkolił 17 uczniów na stopień Shinpiden (Mistrz III stopnia).

Do 1940 roku było już blisko 40 szkół Reiki. Większość z nich nauczała prostej odmiany Reiki, a zaledwie kilka zostało przy pierwotnej nauce. Hawayo Takata jest tego dobrym przykładem – to dzięki tej kobiecie Reiki zostało spopularyzowane na Zachodzie, skąd dotarło do Europy, zachwycającej się amerykańskim stylem życia. Nie wiadomo, kiedy dokładnie zdecydowała się na pobieranie opłat, lecz wiemy, że jeszcze za jej życia zdobycie 3 stopni, wiązało się z kosztem nawet 10 tysięcy zł. To właśnie Hawayo Takata zapoczątkowała tak bardzo dziś znany i mocno uproszczony system Reiki, który wydaje się być wręcz szczątkowym, gdy przyjrzymy się materiałom oraz naukom, które udzielał Usui oraz linie uczniów trzymających się pierwotnej nauki.

W żadnym ze źródeł historycznych dotyczących Mikao Usui nie ma mowy o tym, że posiadł on wiedzę o energii Miłości czy Najwyższych Wibracji – możemy więc przyjąć, że jest, to wymysł New Age, które spopularyzowało Reiki właśnie takimi sloganami. New Age rozpoczęło podbój Europy przenosząc się zza morza i ogarniając spragnionych duchowych doznań Europejczyków. W krótkim czasie, wielu ludzi przyjęło inicjacje i błyskawicznie tworzone były kolejne „pokolenia”, których większość ma swoje korzenie w odłamie Hawayo Takaty. Warto tutaj wspomnieć, że wcześniej, zdobywanie inicjacji trwało latami, lecz wersja uproszczona, którą znamy dziś, podaje limit 1 miesiąca, który i tak jest obecnie często ignorowany.

Tak właśnie Reiki stało się branżą, która dawała duże zyski na początku, gdy nastała moda na ten system uzdrawiania. Prawdopodobnie Reiki zostałoby odsunięte w cień, gdyby nie fakt, że jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać odmiany tego systemu – Reiki Kundalini, Sekhem Reiki czy Blue Star Reiki. Już wcześniej niektórzy mistrzowie modernizowali pierwotne nauki dodając stopnie, łącząc je lub włączając do zbioru kolejne symbole (których liczba w najbardziej produktywnych odmian sięga do 1 tysiąca). Reiki dla wielu stało się możliwości zarobku, niczym specyficzna wersja MLM.

Pora na teorie dotyczące Reiki

Pragę zaznaczyć, że opierają się one o zaobserwowane, pojedyncze przypadki i na ich podstawie nie powinno się oceniać całości. Dodatkową komplikacją jest również to, że tak naprawdę nie wiemy jak wygląda całość, a oficjalna pozłota może ukrywać masę brudów, które nie wypływają zbyt często na powierzchnię.

Teoria pierwsza

Odkryte zostało źródło, które jednak mimo swej naturalności nie zawiera w sobie wyższych emanacji, choć ściśle wpasowuje się w kategorię odżywczej siły dla ciała ludzkiego. Jest nieograniczone – jego zasób stanowi energia spływająca w jedno miejsce, gdzieś w przestrzeni. Właśnie to źródło zostało odkryte lub udostępnione Usui i wszystkie linie płynące od niego, po inicjacji korzystają z tego samego źródła. To jest teoria przyjęta przez większość ludzi.

Teoria druga

Źródło istnieje, lecz ten zasób nie jest nieskończony. Mało tego – może być zanieczyszczony. Dziesięciolecia uzdrawiania przez ludzi, którzy mogli nie mieć solidnego wykształcenia, mogły poważnie zanieczyścić źródło. Jeśli zbiornik energii miał limit, to mogło powstać ciśnienie, które czerpało energię od każdego inicjowanego, by mimo wszystko zasób nadal trwał. Jest to jednak mało prawdopodobna teoria. Bardziej prawdopodobne jest to, że źródło zostało zanieczyszczone lub poważnie ograniczone, przez moralnie słabych reikowców. Obecnie ludzi uzdrawiających za pomocą Reiki jest tak dużo, że studnia energii wysycha i kolejne pokolenia dostają mniej energii.

Teoria trzecia

Zakłada istnienie egregora, który podpiął się pod główne źródło lub zupełnie je przejął i teraz wydziela ułamek dostępnej siły Reikowcom. Bardziej prawdopodobne jest to, że na liniach inicjacji nastąpiły pewne błędy, które podłączyły wielu ludzi do różnych egregorów. Tłumaczyłoby to wątpliwy poziom Reiki u wielu mistrzów oraz brak zachowania czystości i często słabą wolę w radzeniu sobie z nałogami. Działania egregorów o naturze wampirycznej, które uzyskały świadomość na wskutek dużego skupienia są bardzo proste – na początku spore dawki energii są stopniowo obniżane, a od uzdrowiciela czerpana jest energia tak, że człowiek staje się słabszy. Wtedy inicjowany w Reiki może nie dostrzegać tego procesu.

Teoria czwarta

Zakłada faktyczne odkrycie nieskończonego źródła energii, a raczej pewnego rodzaju studni, do której bez przerwy wlewa się energia ze wszechświata. Nawet jeśli przyjmiemy, że ta energia nie jest surowa i zawiera w sobie jedne z najwyższych wibracji, to ta teoria ma jedną wielką słabość – ludzi, którzy rzekomo mają dostęp do tego zasobu. Trwałe oddziaływanie tak wysokich wibracji zmieniałoby ludzi w przyspieszonym tempie na „lepszy model”. W obecnym czasie, gdy inicjacje Reiki można przyjąć w kilka miesięcy (zamiast wcześniejszych lat) praktycznie nie widać, aby posiadanie Reiki miało jakiekolwiek pozytywne znaczenie, a postęp jaki w tym czasie się dokonał możemy przywiązać do rozwoju człowieka niż posiadania inicjacji. Grupa reikowców, jest bogata w osoby o wielu nałogach i problemach ze sobą, co poważnie osłabia tę teorię.

Teoria piąta

Inicjacje nie dają dostępu do żadnej specjalnej siły na zewnątrz nas, lecz są iskrą pobudzającą naszą wewnętrzną moc. Teoria zakłada, że to tylko programowanie człowieka na zwrócenie uwagi do wewnątrz, aby mógł odkryć swoją naturę. Usui mógł odkryć źródło energii, lecz nie wyrazić dostatecznie jasno, że to wewnętrzna siła pobudzana przez znaki będące kluczami do podświadomości. W tym założeniu Reiki jest bardziej techniką magiczną, opartą o używanie znaków (zupełnie jak w Wiedźminie pana Sapkowskiego, choć do mniej destruktywnych celów).

Teoria szósta

Reiki to element sieci energetycznej struktury, która weszła w synchronizację z rzeczywistością fizyczną. Pojawił się koncept, źródło i propaganda mająca na celu zachęcenie do korzystania z “Najwyższej energii Miłości”. Do dziś nie zauważono wszystkich konsekwencji łączenia się ze źródłem Reiki. Dla wielu ludzi nieprzygotowanych (zbyt szybko inicjowanych) Reiki jest bezużyteczne, gdyż nie potrafią się nim właściwie posłużyć. Tym samym ciężko stwierdzić czy ta teoria zakłada negatywny obrót czy pozytywny (w kierunku zmian na Ziemi).

Teoria siódma

Wprost z Centrum Wszechrzeczy (albo po prostu od Stwórcy) pojawia się opcja wzrostu duchowego dla ludzi. Nieskończone i nieskalane negatywem źródło zostało przekazane temu, który szukał siły zdolnej obudzić ludzkie serce. Tym samym teoria zakłada, że wszystko wydarzyło się w najlepszym możliwym stopniu jaki możemy sobie wyobrazić. Na potwierdzenie tej teorii możemy znaleźć przynajmniej kilka przypadków osób, które idąc ścieżką Reiki faktycznie zmienili się na lepsze, porzucili zgubne nałogi i odkryli ścieżkę ku doskonałości.

Wszystkie te teorie mogą być prawdziwe, jeśli założymy, że nie każdy mistrz Reiki inicjuje w ten sam system. Obecność wielu odmian pierwotnego nurtu jasno wskazuje, że te źródła mogą być inne. Poziom wibracji oraz zachowań tych ludzi, również może podsuwać taką myśl. Jak jest naprawdę? Każdy przypadek należy zaobserwować osobno, każdą inicjację sprawdzić pod kątem wielu zjawisk jak również tych występujących podczas korzystania z Reiki.

Pozdrawiam mojego serdecznego przyjaciela, który jest wprost z systemu Reiki.

 

Komentarze mile widziane.